środa, 20 listopada 2013

Nietypowy inkwizytor. "Miecz aniołów"

Znowu sobie ponarzekam. Ale tym razem na samą siebie. Wszystko to przez to, że odkryłam niedawno iż jeżeli tylko da się zacząć czytać jakąś serię od środka czy końca to na pewno to zrobię. Jakbym nie mogła, jak człowiek, od początku. Tak było i tym razem.

Miecz aniołów to w ogóle moje drugie spotkanie z inkwizytorem Mordimerem. Niestety pierwsze było dawno i nawet nie pamiętam tytułu czytanej wtedy książki. Za to zostało we mnie wrażenie, że bardzo mi się podobała. I nie było to wrażenie błędne.

Świat stworzony przez Jacka Piekarę to mieszanina odrobiny historycznych realiów i literackiej fikcji. W świecie tym Chrystus nie umarł na krzyżu, ale zszedł z niego z mieczem w dłoni i wymordował swoich oprawców. Nikogo więc nie dziwi, że Kościół jest waleczny i nawraca swoje owieczki nie tylko słowem ale i mieczem.

Jednym z wysłanników, takiego właśnie walecznego, Kościoła jest Mordimer Madderdin- inkwizytor i Sługa Boży. Do jego zadań należy prowadzenie śledztw i przywodzenie grzeszników do wiary. A, że czasem robi to w dość nieortodoksyjny sposób? No cóż, liczą się efekty.

Na książkę Miecz aniołów składa się pięć opowiadań. Każde z nich to inna sprawa prowadzona przez inkwizytora. Mamy więc do czynienia z piękną dziewicą, która ma zostać złożona w ofierze; wiedźmą, która uprowadziła Jasia i Małgosię i chciała ich upiec w piecu; czarownikiem uciekającym przed groźnym demonem i oddającym się pod opiekę Mordimera; ludożercą i opętanym misją biskupem; a także groźną herezją, która zaczęła się rozprzestrzeniać w łonie Kościoła. W każdym z tych opowiadań jest coś, co zapada w pamięć. Każde z nich w pewien sposób zaskakuje czytelnika. Podczas lektury nie miałam poczucia, że czytam ciągle tę samą historię, ale ubraną w różne słowa (a niestety czasem przy zbiorach opowiadań to się zdarza).

Jak łatwo się domyślić, tym co łączyło wszystkie te opowieści była postać inkwizytora Mordimera. Postać, dla mnie, genialna. Piekara obdarzył go cechami charakteru, które powinny się wykluczać i w ten sposób powstał bohater utyskujący na swój biedny los, rzucający kąśliwe i ironiczne komentarze, potrafiący połechtać ego przełożonego, a jednocześnie pijący po oberżach, sypiający z dziwkami i otaczający się zgrają nieokrzesanych zabijaków. Jeśli dołożyć do tego jeszcze biskupa cierpiącego na podagrę i lubiącego wypić dostajemy wybuchowe towarzystwo, z którym nie sposób się nudzić.

źródło
I rzeczywiście nie nudziłam się przy tej książce nawet przez chwilę. Akcja toczy się wartko, autor co chwilę czymś nas zaskakuje, a wszystko to w na poły bajkowym, a na poły przerażającym świecie. A wszystko to okraszone zostało magią życia sprzed wieków. Wraz z jego prostymi wierzeniami, ludowymi mądrościami, a także smrodem i śmiercią. Zdecydowanie świat wykreowany przez Jacka Piekarę nie jest różowy i lukrowany.

Podkreślałam niejednokrotnie, że nie lubię opowiadań. Nic się w tej gestii nie zmieniło. Miecz aniołów jest wyjątkiem, który przypadł mi do gustu i chętnie zaprzyjaźnię się z całą serią. Najlepiej we właściwej kolejności.

7 komentarzy:

  1. Jakiś czas temu sama zachłysnęłam się światem wykreowanym przez Piekarę i przeżyłam fascynację postacią Madderdina. Niestety, kilka tomów serii jeden po drugim to trochę za wiele jak na moje nerwy, cykl zacząć mnie nużyć, poczułam przesyt i póki co nie mam ochoty ponownie pogrążać się w wynaturzonym świecie Inkwizytora:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też niestety czasem tak mam, że zaczytuję się jakąś serią, aż do bólu, a potem dłuższy czas nie mogę patrzeć na kolejne tomy. Ale jak na razie była to jedna książka więc chętnie wypożyczę z biblioteki następne :)

      Usuń
  2. Nie czytałam nigdy Piekary, a szkoda. Pewnie by mi się spodobało to, jak pisze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z tym akurat było u mnie różnie. Tak jak w "Mieczu aniołów" bardzo mi się jego sposób narracji podobał, tak czytałam wcześniej "Alicję" i byłam rozczarowana.

      Usuń
  3. Doprawdy intrygująca postać z tego inkwizytora :) Bardzo chętnie bym mu się bliżej przyjrzała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęca, zachęcam. To bardzo ciekawy facet jest. Choć zapewne, gdyby był realny byłby nie do zniesienia :)

      Usuń