piątek, 10 stycznia 2014

Czyń dobro, "Uliczka aniołów"

Jeżeli poszukujecie książki, od której zrobi się Wam cieplej na duszy, to koniecznie musicie sięgnąć po Uliczkę aniołów.

Głównymi bohaterkami Sheila Roberts uczyniła trzy kobiety. Najstarsza z nich, Sarah, właścicielka piekarni, ciężko przeżywa rozstanie z córką i wnuczkami, które właśnie wyprowadziły się z miasta. Jej siostrzenica Jamie nie potrafi otrząsnąć się po nieudanym małżeństwie z bijącym ją gliniarzem, całe jej życie kręci się wokół sklepu z czekoladą, który prowadzi. Emma marzy o wielkiej miłości, a na razie swoje uczucia wkłada w sklepik z materiałami do szycia patchworków. Trzy różne kobiety, trzy różne doświadczenia, ale jedna przyjaźń. 

I to właśnie ta przyjaźń popchnęła je do nietypowego projektu. Jego autorką jest Emma, która zauważyła, że Heart Lake traci swój urok małego, przyjaznego miasteczka, gdzie wszyscy się znają, a czas płynie wolno. Wymyśliła ona akcję "Miej serce", której założenie jest wręcz banalne: trzeba zrobić jedną dobrą rzecz dziennie. Niestety (a może na szczęście) w te szczytne plany wkrada się chaos, a sytuacja wymyka się przyjaciółkom z rąk. 

Kto znajdzie miłość? Do kogo wprowadzi się współlokator? Kto zorganizuje warsztaty dla dzieci? Kto będzie miał nachalnego podrywacza, a kto popadnie w kłopoty finansowe? To już musicie sprawdzić sami.

źródło
Uliczka aniołów jest urocza. Przesiąknięta świąteczną atmosferą (gdyż to w grudniu dzieje się większa część akcji), przyjaźnią i wszystkimi pozytywnymi emocjami, jakie tylko przyjdą Wam na myśl. Nie jest przy tym mdła czy przesłodzona. Choć słodyczy mamy tam mnóstwo- bohaterki co i rusz coś pieką, a asortyment sklepiku z czekoladą zostaje opisany bardzo dokładnie. Nie polecam czytania osobom na diecie.

Sheila Roberts karierę pisarską zaczynała jako Sheila Rabe. Pisała wtedy powieści współczesne i historyczne. Zasłynęła jednak jako autorka powieści romantycznych.

Nie ukrywajmy: Uliczka aniołów to nie skomplikowana literatura, wymagająca myślenia i pełnego zaangażowania w lekturę. To prosta powieść opowiadająca o uczuciach i tęsknotach, która wciąga czytelnika do lepszego świata. We mnie obudziła ona marzenie o świecie, gdzie ludzie są dla siebie mili i każdy robi jeden dobry uczynek dziennie.

9 komentarzy:

  1. Masz rację, ze może nie jest to skomplikowana literatura, ale za to jaka przyjemna:) Bardzo lubię takie opowieści o kobiecej przyjaźni:) Teraz wypożyczyłam sobie inną książkę autorki i też jestem nastawiona na coś fajnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako że ostatnio w realnym świecie sporo rzeczy idzie mi na opak to sięgam po takie książki. Ta spełnila swoje zadanie- podniosła mnie na duchu :)

      Usuń
  2. Zazwyczaj nie czytam tego typu powieści, ale czasami, kiedy potrzebuję odetchnąć, sięgam po takie niezobowiązujące historie, poza tym okładka tak mi się podoba, że chętnie przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako lektura na złapanie oddechu jest wręcz idealna :) A okładka rzeczywiście bardzo klimatyczna

      Usuń
  3. Zdecydowanie nie jest to typ literatury, za którą przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się ciekawie, choć jakoś bardzo mnie do niej nie ciągnie. Może kiedyś przeczytam
    (.http://zapach-stron.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  5. To z pewnością nie jest ambitna lektura...ale lubię takie powieści. Trochę pozytywnych emocji od czasu do czasu jak najbardziej się przyda;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio łapię się na tym, że coraz częściej po nie sięgam :D

      Usuń