Pamiętacie Karuzelę samobójczyń? Marudziłam wtedy, że, jak zwykle, zaczęłam czytać serię od środka. Kiedy więc wypatrzyłam w bibliotece: Ulubione rzeczy koniecznie musiałam je przeczytać.
W Londynie grasuje seryjny morderca, który wziął sobie za przykład Kubę Rozpruwacza. W przeciwieństwie do swego idola nie zabija on jednak prostytutek, a szanowane kobiety w średnim wieku. Świadkiem pierwszego morderstwa jest młoda policjantka, Lacey Flint. Fakt ten, a także to, że doskonale zna ona historię Kuby Rozpruwacza i może służyć radą jako ekspert, sprawia że zostaje ona zaangażowana w śledztwo. Jednak stopniowo atmosfera wokół niej zaczyna gęstnieć, a sama Lacey ze świadka zmienia się w podejrzaną lub też osobę, do której skierowane jest całe to makabryczne przedstawienie.
Po raz kolejny zagadka, którą stawia przed czytelnikiem S. J. Bolton okazuje się być niełatwa do rozwikłania. Chociaż, w przeciwieństwie do policji, my od początku wiemy co stało się przyczyną morderstw. Jednak to, co wydaje się być pewnikiem i oczywistością, z każdą kolejną stroną poddawane jest w wątpliwość. Autorka zabawia się naszym "kosztem" sprawiając, że już nie wiemy w co wierzyć.
źródło |
Ulubione rzeczy to książka z gatunku tych, od których nie można się oderwać, a autor zaskakuje pomysłami. Dodatkowo S. J. Bolton jest mistrzynią niedopowiedzeń i nerwowej atmosfery, szczególnie, że cała powieść napisana jest z punktu widzenia Lacey, czyli osoby, dla której to śledztwo było wyjątkowo trudne i stresujące. Chociaż, jeśli chodzi o mój lęk to, Karuzela przestraszyła mnie bardziej.
I wbrew logice, właśnie to budzi moje wielkie nadziej na przyszłość. Ulubione rzeczy to pierwszy tom z serii przygód Lacey Flint i wyraźnie widać, że z kolejnym autorka się rozwinęła. Już się boję następnych.
I wbrew logice, właśnie to budzi moje wielkie nadziej na przyszłość. Ulubione rzeczy to pierwszy tom z serii przygód Lacey Flint i wyraźnie widać, że z kolejnym autorka się rozwinęła. Już się boję następnych.
Też często mi się zdarza, że rozpoczynam serię "od środka". To dobrze, że stylowo autorka rozwija się wraz z kolejnymi tomami. Poszukam.
OdpowiedzUsuńTo rozwijanie jest trochę przerażające. Boję się co będzie jak seria urośnie w liczbę książek.
UsuńPrzeczytałam wszystkie trzy książki z Lacey, które zostały wydane w Polsce i wszystkie trzy równie mi się podobały. Zaczęłam czytać właśnie od "Ulubionych rzeczy" i dzięki temu miałam poczucie, że rozwijam się razem z autorką ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę czytania po kolei. I tego, że udało Ci się wszystkie trzy książki przeczytać. Trzecia jest jeszcze straszniejsza?
UsuńMoże zabrzmi to trochę psychopatycznie (istnieje takie słowo? :P), ale uwielbiam seryjnych morderców. Czytając Twoją opinię w głowie mam tylko" "Muszę ją przeczytać, po prostu muszę". :D
OdpowiedzUsuńNie jesteś sama :) Czytam z zafascynowaniem takie książki (ewentualnie oglądam "Zabójcze umysły") i czasem zastanawiam się czy mi to jakoś na psychikę nie zaszkodzi.
UsuńMyślę, że cała seria powinna Ci się spodobać
Zapraszam do konkursu :) Zostań swoim własnym Mikołajem :) http://www.krzywaprosta.pl/2014/12/09/konkurs-swiateczny-czyli-zostan-swoim-wlasnym-swietym-mikolajem/
OdpowiedzUsuń