sobota, 14 lipca 2012

Kiedy słońce było bogiem... "Władca wilków"

Władca wilków to pierwsza z serii książek o Czarnym Roganie, wojowniku, który chce pomścić śmierć swojej rodziny. Dlatego ściga tych, którzy są za tę zbrodnię odpowiedzialni: Krwawe Psy- najokrutniejszych spośród awarskich żołnierzy. Szlak ich wędrówki znaczą ciała rozkrzyżowane na ziemi i pozbawione wnętrzności. Celem Rogana jest dotarcie do, ukrytej w lasach, świątyni-twierdzy morderców i wybicie ich wszystkich. Po drodze dołączają się do niego kolejne osoby, które, z różnych przyczyn zmierzają do gniazda zła.

Powieść Władca wilków powstała około 2000 roku. Egzemplarz, który trafia w ręce polskiego czytelnika to wydanie poprawione przez autora dwa lata temu. W przedmowie pisze on, że wprowadzając zmiany ograniczył ilość lejącej się krwi, a także opisów przyrody czy miejsc. I trzeba przyznać, że  znalazł zloty środek. Sceny walki nie ciągną się w nieskończoność za to robią wrażenie swoim okrucieństwem. Trzymają w napięciu gdyż nigdy nie wiadomo do końca kto wyjdzie zwycięsko. Również opisy nie zanudzają czytelnika swoją długością, ale za to są tak barwne, że zabierają nas w opisywane miejsce.

Władca wilków to pierwsza słowiańska fantasy. Juraj Červenák nie stworzył świata, do którego nas zabiera, od nowa. Wraz z bohaterami udajemy się za wschodnią granicę obecnej Polski, na tereny leżące między Bugiem a Dnieprem, i oddajemy we władanie bóstw słowiańskich: Peruna, Moreny itd. Sam pomysł ujął mnie za serce. Tak samo jak wykonanie. Ten słowiański świat ze swoimi zwyczajami i wierzeniami żyje na kartach książki własnym życiem. I wciąga w nie czytelnika.
Co do bohaterów to jest to zbieranina dość różnorodna: Czarny Rogan, czarownica Mirena pragnąca awarskiego złota, Krasa- przywódczyni jednego ze słowiańskich rodów i Wielimir- powracający z wojny żołnierz. Postacie są dość barwne czasem jednak wydają się być zbyt uładzone. Mimo to każda z nich ma własny styl, który sprawia, że budzą one różne emocje.

Atutem powieści są również elementy fantastyczne, które nie dominują nad jej fabułą. Są z nią tak splecione, że wydaję się być nieodłączną częścią tego świata. Momentami robią wrażenie straszne- tak było w przypadku bogów grających w kości o duszę Rogana, ale również budziły mój śmiech. W końcu jak inaczej zareagować na chatkę na kurzej nóżce, do której zbliża się na miotle Baba Jaga?

Władca wilków to książka od której nie mogłam się oderwać. Wciągnęły mnie przygody Rogana i z niecierpliwością oczekiwałam jak się zakończą. Powieść polecam wszystkim z chęcią czytającym książki fantasy i przygodowe. Mnie pozostaje tylko z niecierpliwością czekać na kolejną część.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica



4 komentarze:

  1. Zachęcasz recenzją. Bardzo. Tylko boję się tych krwawych opisów, ale w sumie nie zaszkodzi spróbować. Chyba się skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem estetką- lejąca się po stronach książki krew mnie nie kręci, a tę czytało mi się bardzo dobrze. Także te krwawe opisy nie są bardzo straszne.

      Usuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale po twojej recenzji muszę ją przeczytać! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest nowa- została wydana w maju tego roku więc dopiero zaczyna się o niej mówić. Polecam gorąco!

      Usuń