niedziela, 14 grudnia 2014

Ku czci Atona. "Nefertiti"

Nienawidzę porównywania książek. Na hasła "druga Agata Christie", "następca Sherlocka Holmesa" itd. dostaję nerwicy. Tym razem jednak, takie porównanie samo nasuwało mi się podczas lektury. I w żaden sposób nie mogłam się go pozbyć z umysłu. Ciekawe czy zgadniecie jaka książka/autor chodzili mi po głowie.

Egipt XIV w. p.n.e. Nadchodzi czas zmian. Właśnie umarł następca tronu, jego godność przejmuje młodszy syn: Amenchotep. Przyszły król potrzebuje odpowiedniej partnerki. Jego obecna pierwsza żona ma zbyt niskie pochodzenie jak na małżonkę faraona. Wybór panującej królowej pada na jedną z dwóch córek jej brata. Księżniczka Nefertiti wydaje się być idealną kandydatką do tej roli. Wychowana w arystokratycznym domu, inteligentna, pełna wdzięku- może przykuć uwagę księcia i zdobyć jego serca, a także, na co liczy królowa, sprowadzić go z drogi herezji.

Przeprowadzka do pałacu zmienia wiele nie tylko w życiu samej Nefertiti, ale również w życiu jej siostry, Mutny. To właśnie ona wprowadzi nas w tajemnice królewskiej rezydencji. To również ona jest tą z sióstr, która obudzi w czytelniku sympatię: spokojna, prostolinijna, uczuciowa, lecząca ludzi ziołami, szukająca miłości i marząca o własnym domu i życiu z dala od polityki i pałacu. Jest ona absolutnym przeciwieństwem Nefertiti. Starsza siostra jest żądna władzy, chce kierować krajem na równi ze swoim mężem i nie zawaha się przed niczym, żeby cel osiągnąć. Poparcie, radę i pomoc znajduje u swojego ojca, który dzięki małżeństwu córki został wielkim wezyrem, i który zajmuje się polityką Egiptu, podczas gdy małżonkowie walczą ze starymi bogami i stawiają nowe miasto. Dodatkowo Nefertiti jest pełna pychy i zazdrości, od rodziny wymaga spełniania jej zachcianek, zaś kolejne córki budzą jej rozczarowanie.

źródło
Po tym krótki opisie domyśliliście się jaka książka przychodziła mi na myśl w trakcie czytania? Oczywiście Kochanice króla Philippy Gregory. Jak dla mnie, schemat jest identyczny: dwie siostry zła-dobra (głos ma ta dobra), rodzina u władzy, niewidzialna matka, pałacowe zabiegi itd. Zmieniły się realia epoki, ale ludzie pozostali bez zmian.

Oczywiście nie ośmieliłabym się sądzić, że Michelle Moran inspirowała się powieścią Gregory. Choć może, w związku z tym, że Nefertiti to debiut literacki Moran, jakiś wpływ ona na nią miała. 

Sama książka, podobnie jak reszta powieści Moran, jest wciągająca i bardzo klimatyczna. Czujemy pustynny upał, przyglądamy się budowaniu nowej stolicy i konfliktom z kapłanami starych bogów. Jednocześnie możemy podejrzeć miłosne i rodzinne perypetie obu sióstr i zobaczyć jak sobie radzą w kryzysowych sytuacjach.

źródło
Największym minusem Nefertiti jest fakt, że większość fabuły oparta jest na wyobrażeniach autorki. Bazowała ona na źródłach, jeśli chodzi i oddanie realiów Egiptu tego okresu, dzięki czemu możemy poczuć klimat tego miejsca. Jeśli zaś chodzi o informacje dotyczące szczegółów panowania Amenhotepa i jego żony, czy też prywatnego życia bohaterów, to są one bardzo skromne i zostały przez Moran uzupełnione.

Jeśli patrzyliście czasem na sławne popiersie przedstawiające Nefertiti i zastanawialiście nad tym jak mogły wyglądać jej losy, to ta powieść pokazuje jak mogłoby wyglądć życie tej księżniczki.

4 komentarze:

  1. Mam tę książce na półce. Ponieważ nie czytałam książki Philippy Gregory - nic nie powinno mi zepsuć wrażenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno dzięki temu nie będziesz mieć wrażenia, że to już było

      Usuń
  2. Czytałam tę książkę, zanim poznałam Gregory, więc porównać nie mogłam, ale całkiem miło wspominam. Od tamtej pory bardzo chciałam przeczytać wszystkie powieści autorki, ale na razie udało mi się tylko z jedną;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tylko jedna (chyba) do przeczytania została. W Twoim wypadku, jeśli kiedyś sięgniesz, po "Kochanice króla", możesz poczuć, że to już było, ale w starożytnym Egipcie

      Usuń