wtorek, 16 października 2012

Na szczyty. "Od początku do końca".



Kilka lat temu czytałam, napisane przez Olgę Morawską, Góry na opak czyli rozmowy o czekaniu. Zastanawiałam się wtedy czemu jej historia nie jest jedną z przedstawionych w tamtej książce. Od początku do końca jest pewnego rodzaju odpowiedzią na moje pytanie, a jednocześnie książką, która ukazała się wcześniej niż wspomniane Góry na opak.


Od początku do końca to książka, o której nie da się pisać nie przedstawiwszy uprzednio autorów. Piotr Morawski był człowiekiem nazywanym przyszłością polskiego himalaizmu. Należał do najmłodszego pokolenia eksplorerów, odnoszone przez niego sukcesy i upór w dążeniu do celu sprawiły, że szybko zaczęto wiązać z nim duże nadzieje. Dobra passa została przerwana nagle 8 kwietnia 2009 r. kiedy to zginął na stokach Dhaulagiri. Olga Morawska dzieliła los wielu żon himalaistów- czekała, wychowywała dzieci, pracowała zawodowo.

Od początku do końca jest nietypową publikacją. Składa się ona, z pisanych na bieżąco przez Piotra Morawskiego, dzienników oraz, dopisanych po latach, wspomnień jego żony. I w jednych i w drugich widoczny jest ogrom emocji: fascynacja nową pasją, tęsknota, niepewność. Czytelnik ma szansę obserwować tę parę od momentu ich pierwszego spotkania aż do ostatecznej rozłąki. Przez całą lekturę czułam dla nich ogromny podziw za to, że pomimo licznych przeciwności, zawsze stawiali siebie nawzajem na pierwszym miejscu.

Trudno jest mi oceniać tę książkę. Wypowiadać się na temat stylu czy języka. W końcu pamiętniki rządzą się swoimi prawami. Jednak to czego nie da się nie zauważyć to ogromny autentyzm wrażeń, a także mnóstwo emocji jakie towarzyszyły obojgu przy spisywaniu swoich słów. 

Zdecydowanie nie jest to książka dla osób oczekujących od lektury szybkiej akcji i skomplikowanej fabuły. Od początku do końca to uczuciowa relacja dwojga ludzi nie tylko o górach, ale także o codziennym życiu.




Książkę zgłaszam do wyzwań: "Z literą w tle" oraz "Polacy nie gęsi"

2 komentarze:

  1. Czytałam. :)
    Z jednej trony nie jest to jakaś rewelacyjna książka, z drugiej - w jakiś sposób chwyta za serce. No i ciekawie było poznań uczucia tej drugiej strony. Zwykle o wyprawach opowiadają himalaiści, tu mamy też historię osoby, która to wszystko przeżywała w domu. Podziwiam siłę Olgi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Ci się podobała to tym bardziej polecam "Góry na opak". To jest właśnie seria wywiadów prowadzonych nie z himalaistami, ale z ich rodzinami, tymi "którzy czekają". I wtedy można zobaczyć przeróżne oblicza uczuć tej drugiej strony.

      Usuń