sobota, 26 października 2013

W rewolucyjnym Paryżu. "Józefina"

Józefina jest dla mnie kolejną postacią, o której wszyscy wiedzą że była, ale nikt zbytnio nie zagłębia się w jej życie. Jest jedną z tych kobiet, o których zawsze myśli się jako o parze do wybitnego mężczyzny. Sandra Gulland skupiła się na Józefinie jako odrębnym bycie, osobie, która miała własne, ciekawe życie.

Książka, którą czytałam to pierwsza część trylogii opowiadającej losy przyszłej cesarzowej. Kiedy ją poznajemy kończy właśnie czternaście lat. Dla nas zapewne byłaby dzieckiem, ale ona właśnie rozpacza nad swoim staropanieństwem. Jednak przy okazji dość chłodno zauważa, że bez posagu raczej nie ma szans na znalezienie dobrej partii.

Sandra Gulland przeprowadza nas przez dzieciństwo Józefiny, spędzone na Martynice w niezbyt bogatym, ale szczęśliwym domu. Następnie zabiera, wraz z bohaterką, do Paryża, gdzie przyszła cesarzowa spędzi całe swoje dorosłe życie. Tam wyjdzie za mąż i urodzi dzieci. Tam też spełnią się przepowiednie usłyszane przed laty od kapłanki wudu: małżeństwo będzie nieszczęśliwe i zakończy się wczesnym wdowieństwem. I również w Paryżu pozna dziwnego, małego człowieczka, który będzie próbował dostać się do "towarzystwa", generała Bonaparte. 

Maria Józefa Róża, takie imiona nosiła naprawdę. Całą młodość posługiwała się trzecim imieniem. Ono odpowiadało jej najbardziej. Józefina narodziła się dopiero w momencie ślubu z Napoleonem. On zmienił nazwisko (na brzmiące bardziej francusko), ona (pod jego wpływem) zmieniła imię.

Kobieta, którą poznajemy na kartach książki Józefina obudziła mój podziw swoją siłą i determinacją. Nie poddawała się niezależnie od sytuacji. Potrafiła zorganizować swoje życie wtedy kiedy zdradzał ją mąż, przebywała w więzieniu czy kiedy wszyscy najbliżsi znaleźli się w cieniu gilotyny. Bohaterka stworzona przez Sandrę Gulland to kobieta niezłomna.

Autorka zabiera nas również na salony Paryża. Podglądamy życie śmietanki towarzyskiej miasta od czasów przedrewolucyjnych. Przyglądamy się jak upada świat, który znali i jak próbują go odtworzyć w nowych warunkach. Nie spodziewałam się, że w warunkach tak ogromnego terroru możliwe jest prowadzenie salonów i 'bywanie".

Józefina  to kolejna powieść historyczna, gdzie autor oddaje głos głównemu bohaterowi. Czasem mam wrażenie, że jest to pójście na łatwiznę i sięganie po pewniak, który nie zawodzi. Ale czytam kolejną taką książkę i dochodzę do wniosku, że może jest to wtórne podejście, ale rzeczywiście się sprawdza. Tak samo było i tym razem. Książka to pamiętnik pisany przez przyszłą cesarzową. Dzięki temu mamy wgląd w jej myśli i uczucia. Możemy też zaobserwować jak zmieniała się ona przez lata.

Książka powstała z zainteresowania autorki postacią Józefiny de Beauharnais. Wiele lat poświęciła ona na konsultacje z historykami, badania źródłowe i poznanie kraju oraz języka Józefiny. Poświęcenie czasu i wysiłku zdecydowanie się opłaciło i trylogia cieszy się ogromną popularnością na całym świecie.

Jeśli macie ochotę przenieść się do rewolucyjnego Paryża to jest to książka dla Was. Ja zdecydowanie mam ochotę na kolejne tomy.

Książkę zgłaszam do wyzwania Od A do Z

5 komentarzy:

  1. Cała trylogia o Józefinie jest znakomita i należy do moich ulubionych beletryzowanych biografii. Cieszę się, że udało ci się sięgnąć po pierwszy tom, czekam na twoją opinię o pozostałych częściach serii!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie muszę upolować pozostałe części w bibliotece. Ale kiedyś na pewno się uda :)

      Usuń
  2. Interesująca pozycja. Czytałam już kilka (wyłącznie pozytywnych) recenzji tej trylogii więc muszę jak najszybciej się za nią zabrać. Gdyby tylko czas na to pozwolił...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, najpopularniejsza bolączka wszystkich moli książkowych- brak czasu na czytanie. Choć ja ostatnio czytam "na potęgę". Gorzej z pisaniem.
      Ale na taką książkę warto znaleźć chwilę

      Usuń
  3. Recenzja dodana do Wyzwania od A do Z ;) Sama bardzo chętnie bym ją przeczytała ;)

    OdpowiedzUsuń