Podczas niedawnych upałów oddawałam się lekturze książki dość kontrastowej w stosunku do pogody za oknem. Pierwszy śnieg
zaczęłam czytać w trakcie choroby (tak, udało mi się zachorować pomimo
30 stopni na dworze) i stwierdziłam, że książka jest nieciekawa, mroczna
i w ogóle do niczego. Jednak wraz z powrotem do zdrowia moje zdanie
zaczęło się zmieniać, a historia zaczęła coraz bardziej wciągać.
Przed domem Beckerów ktoś ulepił bałwana. Figura wpatruje się w okna ich domu i sprawia, że rodzina czuje się nieswojo. To uczucie jeszcze się zwiększa kiedy znika Birte Becker, a bałwan staje się posiadaczem jej telefonu. W niedługim czasie ginie kolejna kobieta i kolejny bałwan wyrasta w tajemniczych okolicznościach. Jedynym policjantem, który traktuje całą sprawę poważnie jest komisarz Harry Hole. Niestety dla przełożonych jest on mało wiarygodnym alkoholikiem, który stał się sławny dzięki złapaniu seryjnego mordercy, i który teraz wszędzie widzi kolejnych. A przecież wiadomo, że w Norwegii nigdy nie było seryjnych zabójców...
Dużym wsparcie dla Harrego okazuje się Katrine Bratt, która właśnie dołączyła do jego zespołu. Młoda policjantka angażuje się w śledztwo i naprowadza komisarza na kolejne tropy. Nikt nie przeczuwa, że skrywa ona jakąś mroczną tajemnicę.
W ogóle, jeśli miałabym określić tę książkę jednym słowem, to wybrałabym właśnie: "mroczna", ewentualnie "ponura". Przez cały czas lektury miałam wrażenie, że Oslo spowite jest wieczną ciemnością. Niezależnie od tego czy akcja toczyła się w trakcie dnia czy nocą. Dodatkowo żaden z bohaterów nie ma życia, o którym można by powiedzieć, że było szczęśliwe. Każdy z nich, z różnymi rezultatami, mierzy się ze swoimi demonami.
Przyznam, że intryga kryminalna mnie przerosła. Dawno nie czytałam książki, w której wątki byłyby tak bardzo poplątane, a zagadka trudna do rozwiązania. Trafiały się momenty kiedy policjanci odkrywali kto jest zbrodniarzem, a ja zastanawiałam się o czym autor będzie pisał przez kolejne 200 stron. I zawsze wtedy działo się coś co przewracało całe śledztwo do góry nogami i sprawiało, że morderca znowu wyprzedzał policję o krok.
Sam morderca budził we mnie przerażenie. Tak jak nie robią na mnie wrażenia, kryminały w których zabójstwo popełniane jest "przypadkiem" czy dla np. korzyści materialnych, tak przy lekturze powieści, których autor stawia mnie oko w oko z psychopatą, który wierzy, że naprawia świat, mam ciarki. Szczególnie jeśli pisarz, tak jak Jo Nesbo, potrafi utrzymać czytelnika w niepewności i napięciu.
Pierwszy śnieg jest jedną z ostatnich powieści z cyklu, którego głównym bohaterem jest Harry Hole. Trochę żałuję, że nie zaczęłam od pierwszej książki z tej serii- wiedziałabym więcej o głównych bohaterach.
Jeżeli macie ochotę na wciągającą i skomplikowaną zagadkę to zdecydowanie Pierwszy śnieg powinien przypaść Wam do gustu.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat
Słyszałam o tej książce już wiele dobrego, ale do tej pory nie udało mi się nic zdobyć. Cóż, wszystko do nadrobienia.
OdpowiedzUsuńJeśli tylko lubisz skandynawskie kryminały to "Pierwszy śnieg" powinien przypaść Ci do gustu.
UsuńGenialna książka, rewelacyjny kryminał! Również nie zaczęłam przygody z książkami Nesbo od początku, ba, do tej pory nie przeczytałam pierwszego tomu, a zaczęłam...od ostatniego. Jednak nie zepsuło mi to lektury pozostałych części, które gorąco polecam. Trzymają poziom i Nesbo tworzy pierwszorzędne intrygi kryminalne.
OdpowiedzUsuńNa pewno można czytać od dowolnej części, ale ja lubię poznawać bohaterów. Zaprzyjaźniać się z nimi. A zapewne w pierwszej części miałabym okazję dowiedzieć się czegoś więcej o komisarzu Hole.
Usuń