środa, 7 listopada 2012

Nie taki diabeł straszny..."Grzechy rodu Borgiów"

Grzechy rodu Borgiów  to książka, do której ciężko było mi się zabrać. Tłukła się we mnie obawa, że zacznę czytać, wciągnę się i będę musiała ją porzucić. Przecież niezależnie od ciekawości książki nie będę nosiła 600 stron w torebce... Nosiłam.

Któż nas nie słyszał o rodu Borgiów? Rodzinie owianej złą legendą. O Rodrigo- papieżu, który nie wstydził się pomagać swoim dzieciom w karierze i właśnie o tychże dzieciach. Przede wszystkim o Cezarze i Lukrecji, dwójce która zapisała się w powszechnej świadomości jako mordercy, truciciele i seksoholicy. Do historii przeszły orgie wyprawiane przez Cezara, jego kazirodcze stosunki z siostrą, równie kazirodcze stosunki Lukrecji z ojcem czy tajemnicza trucizna, która usuwać miała z drogi wszystkich ich wrogów. O tym, że już XIX- wieczna historiografia zrehabilitowała postać Lukrecji zazwyczaj się milczy gdyż byłoby to za mało malownicze. I niestety, ze wstydem, muszę się przyznać, że ten stereotypowy, mroczny obraz bardzo przemawia do mojej wyobraźni także z niecierpliwością oczekiwałam lektury pełnej grozy i tajemnic.

Tutaj muszę stwierdzić, że początkowo książka mnie pod tym względem rozczarowała. Jednak z każdą kolejną czytaną stroną zaczynałam ją coraz bardziej doceniać. Naszą narratorką jest młoda żydówka, Estera. Podczas ucieczki przed hiszpańskimi prześladowaniami traci ona matkę, a niedługo później ojciec postanawia wykorzystać ją do umocnienia roli rodziny w Rzymie. Do tego celu ma ona zmienić wyznanie, zostać dwórką Lukrecji Borgii i wraz z nią udać się do Ferrary. Od tego momentu Estera staje się Donatą, dość szybko również otrzymuje przydomek: La Violante- łamaczka obietnic.

Już od pierwszych chwil spędzanych na dworze Violante staje się ofiarą nieszczęśliwej miłości, przez pryzmat której będzie potem spoglądać na świat. Zakochuje się ona w Cezarze Borgii, mężczyźnie, który podaruje jej zarówno syna jak i wstydliwą chorobę. Uczucie, które będzie do niego żywić stanie się siłą niszczącą jej życie.

Przyznam, że spojrzenie na rodzinę Borgiów oczami kobiety darzącej ich pozytywnymi uczuciami było niezwykłym doświadczeniem. Violante brała udział w większości intryg jakie miały miejsce na dworze, jednocześnie nie rozumiejąc ich i darząc zarówno Lukrecję jak i Cezare ślepym zaufaniem. Może właśnie dlatego Grzechy rodu Borgiów wydawały mi się lekturą łagodną w porównaniu do innych książek na ten temat. W końcu zakochana kobieta jest w stanie wytłumaczyć przed sobą i otoczeniem nawet najgorsze uczynki ukochanego.

Równie interesujące było wewnętrzne zagubienie dziewczyny- przechrzty znajdującej się pomiędzy dwoma religiami, nie wierzącej tak naprawdę w żadnego z wyznawanych bogów. Zresztą autorka nie ukrywa, że religijność na włoskich dworach tego czasu była jedynie fasadą.

Grzechy rodu Borgiów to również interesujące studium obyczajów i historii Europy czasów Odrodzenia. Wszystko to zostało barwnie i plastycznie opisane, a każda ze stworzonych przez autorkę postaci jest indywidualnością przykuwającą uwagę czytelnika. Niezależnie od tego czy autorka opisuje papieża czy prostytutkę.

Sarah Bower jest wykładowcą pisarstwa na Uniwersytecie Wschodniej Anglii. Karierę literacką zaczynała od pisania artykułów do gazet. Obecnie poświęciła się tworzeniu książek. Jej pierwsza powieść opowiada o czasach podboju Brytanii przez Wilhelma Zdobywcę, druga to właśnie Grzechy rodu Borgiów. W książce tej miesza ona ze sobą fikcję literacką z historią, nadając autentycznym postacią nowe znaczenie.

Grzechy rodu Borgiów pozwoliły mi przenieść się w czasie i przestrzeni, spojrzeć innymi oczami na tę osnutą złą sławą rodzinę i zagłębić się w pięknej miłosnej historii. Zdecydowanie polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat





6 komentarzy:

  1. Kocham historie o Borgiach, serial oczywiście oglądam, czytałam książkę Mario Puzo, a i Sarah Bower stoi u mnie na półce. Kilka dni temu skończyłam czytać z tej serii "Panią na Czachticach" i bardzo mi się książka podobała, także jak przeczytam to wszystko co mam na listopad, to w grudniu pierwszą moją lekturą będą właśnie "Grzechy rodu Borgiów".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama w planach tę książkę.Dobrze wiedzieć, że warto ją przeczytać :)
      Serial oglądałam ale mnie nie wciągnął :(

      Usuń
    2. Ja w ogóle wszystko co włosko- renesansowe kocham :) Szał na Borgiów trochę mi minął.
      I przyznam się, że serialu nie oglądałam. Zaczęłam kiedyś film pełnometrażowy, ale początek miał dość mocny i stchórzyłam. Próbuję od dwóch lat znaleźć kogoś kto ze mną obejrzy...

      Usuń
    3. Nie ma sprawy, przyjeżdżaj, obejrzę z Tobą :) Ja lubię mocne kino.

      Usuń
    4. To bilet dokąd mam kupować? Też lubię mocne kino, ale do tego cykor jestem :)

      Usuń
  2. Książkę tą, kupiłam zaraz po przeczytaniu "Papieżycy Joanny", również z Książnicy. Mimo nieprzyjemnych początków z narracją pierwszoosobową oba tytuły bardzo mnie wciągnęły. I to na tyle, że planuję zebranie całej serii "Z MROKÓW PRZESZŁOŚCI", co u mnie jest baaardzo rzadkie, gdyż raczej nie jestem kolekcjonerką. Dlatego też myślę, że każda osoba, która waha się przed sięgnięciem po literaturę częściowo opartą o fakty historyczne, a która jednocześnie gustuje w ciekawej fabule, zdecydowanie powinna przeczytać książkę pani Bower. Naprawdę warto!

    OdpowiedzUsuń