poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Nie tylko klaun. "Trzynasta noc"

Tajne stowarzyszenia, które wpływają na wielką politykę istniały od zawsze i zapewne w dalszym ciągu mają się całkiem nieźle. Jednym z nich jest Gildia błaznów. Jej członkowie rozsiani są po całym świecie. Chowając twarz za grubą warstwą makijażu, zabawiają zarówno bogaczy jak i biedaków zbierając przy okazji informacje i sterując losami ludzi.

Człowiekiem, który zabierze nas do tego barwnego średniowiecznego świata jest Feste. Nie najmłodszy już błazen, którego spotykamy w karczmie gdzie topi w alkoholu swoje smutki i oddaje się lenistwu. Z otępienia, w które popadł wytrąca go posłaniec przynoszący informację, że zginął książę Orsyno. Cech wysyła Feste, żeby ten przyjrzał się sprawie. Jako że szef gildii spodziewa się jednak, że w Orsynie oczekiwał będzie na błazna jego dawny wróg, Malwolio, Feste dostaje nakaz pojechania tam w przebraniu kupca. Jest to dla niego nowa sytuacja, w której początkowo nie może się odnaleźć i już na samym początku pobytu popada w kłopoty. 


 Feste w Orsyno zmierzy się nie tylko z mordercą, który czeka na jego powrót, ale również z dość skomplikowaną sytuacją towarzyską. Na czele dwóch największych rodów stoją bliźnięta: księżna- wdowa Wiola, jej brat Sebastian i jego żona Oliwia. Każde z nich pożąda władzy i widzi siebie w roli regenta. I nie wszyscy pokazują swoje prawdziwe oblicze. 

Przyznam, że gubiłam się trochę w fabule, która jest w pewnym sensie, kontynuacją szekspirowskiego Wieczoru Trzech Króli. Wstyd powiedzieć, ale tej klasyki nie czytałam/oglądałam więc nie wszystkie odniesienia były dla mnie oczywiste. 

Pomimo tego jestem tą książką absolutnie zachwycona. Trzynasta noc to świetny kryminał, a sam błazen okazuje się być niezłym detektywem. Zbrodniarz nie zamierza poprzestać jedynie na morderstwie księcia i stara się wysłać w zaświaty, śladem władcy, kolejne osoby. Kryminalna intryga niejednokrotnie zaskakuje, a prowadzone przez Feste śledztwo wciąga czytelnika. Wydawało mi się podczas lektury, że zagadka jest prosta do rozwiązania i że wiem kto jest mordercą. Przekonałam się jednak, że miałam rację tylko połowicznie.

Oczywiście książka traktująca o przygodach błazna nie mogłaby istnieć bez dużej dozy humoru. Co prawda Trzynastą noc trudno określić mianem komedii, ale autor postarał się o to, żeby czytelnik uśmiechnął się podczas lektury. A wszystko to jest zasługą zarówno Feste, który opowiada o swoich przygodach z ironią, sceptycznie podchodząc do niektórych swoich czynów, jak i innych bohaterów w tym "krwiożerczego" ogiera błazna: Zeusa.

Trzynasta noc rozpoczyna całą serię książek traktujących o przygodach Feste. W obecnej chwili cykl autorstwa Alana Gordona liczy sobie osiem pozycji, z czego tylko trzy zostały wydane w Polsce.

Do lektury tej książki zachęcam wszystkich miłośników kryminałów i powieści historycznych. Ja zaś wracam do sarkastycznego błazna, wysłuchać opowieści o jego kolejnych przygodach.

Książkę zgłaszam do wyzwania: Z literą w tle


2 komentarze:

  1. Już po imionach bohaterów zorientowałam się, że fabuła ma coś wspólnego z Szekspirem :) Nie spotkałam się jeszcze z tą książką, ale jestem nią mocno zainteresowana, zwłaszcza dzięki nawiązaniom do "Wieczoru trzech króli".
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem w stanie stwierdzić czy te nawiązania są liczne czy nie, ale książkę polecam :)

      Usuń