piątek, 29 czerwca 2012

"Alicja"

Po genialnej serii o inkwizytorze Mordimerze, której fragmenty udało mi się przeczytać, trafiłam w bibliotece na Alicję. Zdawałam sobie sprawę, że te książki bardzo się różnią, ale spodziewałam się podobnego poziomu twórczości. Niestety poczułam się zawiedziona.

Główny bohater, Aleks jest niespełnionym scenarzystą. Jeszcze dwa lata temu pracował jako dziennikarz, ale rzucił dobrze płatną posadę, żeby stworzyć scenariusz życia. Praca ta przysłoniła mu cały świat. Z tego też powodu rozstała się z nim dziewczyna, a braki w funduszach zmusiły go do przeprowadzenia się do obskurnej kawalerki. Tam poznaje Alicję. Nietypową 14-latkę, która porządnie namiesza w jego życiu. Staje się ona przyczyną zarówno wszelkich jego sukcesów jak i kłopotów.

Jakich dokładnie dowiadujemy się od wspominającego te wydarzenia Aleksa. Jest to retrospekcja dość nietypowa bo bardzo często wybiega on myślami do sytuacji, które jeszcze przed czytelnikiem są zakryte. Z jednej strony pobudza to ciekawość, ale z drugiej sprawiało, że coś mi nie grało. Miałam momentami wrażenie, że jest to jedynie zabieg marketingowy mający skłonić do sięgnięcia po drugą część.

Aleks i Alicja to dwa zdecydowane przeciwieństwa. Łącząca ich przyjaźń oparta jest na ogromnym oddaniu i chęci pomocy. I chyba tak naprawdę Alicja to właśnie opowieść o tej relacji. Historia zdecydowanie spokojniejsza od przywoływanej przeze mnie na początku serii. Skupiająca się bardziej na emocjach. Ale oczywiście biorąc ją do ręki nie należy spodziewać się łzawego romansidła czy lekkiej powieści obyczajowej.

Bardzo trudno jest mi ocenić tę powieść. Wiem, że mi się nie podobała, ale nie mogę jednak jednoznacznie stwierdzić, że jest zła. Byłaby to zdecydowana przesada. Dla mnie jest po prostu zbyt nowoczesna. Przypomina mi pop-artowskie kolaże, które prezentują niepowiązane ze sobą wycinki rzeczywistości. Jednocześnie gloryfikując ją (bo czyż Aleks nie jest zachwycony seksem bez zobowiązań?) i wyśmiewając (w końcu nie każdy mężczyzna przyjaźniący się z 14-latką musi być pedofilem, choć nie rozumie tego nikt z otoczenia Aleksa). Jacek Piekara pokazuje nasze słabości i wady: pobożność na pokaz, wścibstwo, antysemityzm czy po prostu zazdrość. Ale chwilami wydawało mi się, że połączone są one ze sobą dość przypadkowo.

Trudno jest mi stwierdzić: "tak, polecam każdemu, świetna książka". Jednocześnie nie powiem: "książka do bani- nie czytajcie". Alicja budzi emocje, staje się powodem dyskusji, raczej nie można być jej obojętnym i może dlatego warto ją przeczytać. Wiem na pewno, że ja na razie nie sięgnę po część drugą: Alicja i ciemny las. Pomimo tego, że czeka na mnie na ławie.

5 komentarzy:

  1. Chyba jednak daruje sobie tę książkę. Już kilka razy miałam ją zabrać z półki w bibliotece, ale zawsze coś mnie odciągało. Po Twojej recenzji widzę, że nie mam czego żałować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś miała nadmiar czasu to spróbować można. Zauważyłam, że "Alicja" budzi emocje i raczej nikt nie jest jej obojętny, a to też osiągnięcie :)

      Usuń
  2. Chyba nie dla mnie. Ale recenzja ciekawa ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja chyba sięgnę jak zdobędę w bibliotece :) Zaintrygowała mnie okładka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz da się spotkać w bibliotekach już wydanie jednotomowe- z inną okładką i obrazkami w środku podobno, ale może na tę intrygującą trafisz :)

      Usuń