poniedziałek, 25 czerwca 2012

Artystyczny Paryż. "Claude i Camille"

Są artyści, których nie trzeba nikomu przedstawiać. Jednym z nich jest Claude Monet. Z czym nam się kojarzy? Z impresjonizmem, nenufarami, może z obrazami przedstawiającymi londyński Parlament i z, trzymającą parasolkę, kobietą na łące. Jest ona dla nas postacią anonimową, kolejną modelką pozującą artystom. Nie widzimy rysów jej twarzy. Często nie wiemy, że była jedyną miłością Moneta, miłością, która stanowiła sens jego życia. Ta kobieta to Camille Doncieux.

Claude i Camille to opowieść o niełatwym uczuciu jakie połączyło tych dwoje ludzi. Ona, kobieta z wyższych sfer, zaręczona z odpowiednim kandydatem, on, niepopularny malarz, utrzymujący się w Paryżu jedynie dzięki datkom przysyłanym przez rodzinę. Poznają się przypadkiem. Camille, wbrew konwenansom, decyduje się zapozować Monetowi, traktując to jedynie jako ostatnią przed ślubem przygodę. Tak powstaje Kobieta w zielonej sukni. Wspólnie spędzany czas sprawia, że przelotna znajomość zmienia się w coś więcej.

Stephanie Cowell nie funduje nam przesłodzonej historii miłosnej. Wręcz przeciwnie. Życie Clauda i Camille ukazuje na tle wiecznego braku funduszy jaki nękał ich i ich przyjaciół. Liczne przeprowadzki, obskurne klitki, spanie na podłodze w wiele osób w jednej izbie, długi i komornicy pod drzwiami to rzeczy, z którymi zmagać musieli się artyści nie reprezentujący głównego nutru, później nazwani impresjonistami. Autorka pokazuje nam losy nie tylko Moneta, ale również Degasa, Renoira, Pissara czy, najbliższego z przyjaciół Clauda, Bazilla. W licznych winiarnach Paryża spotykamy również  Maneta czy Cezanna. Wszyscy oni są jeszcze niedoceniani i biedni.


Autorka przedstawia nam Moneta jako starszego już człowieka. Dorobił się w końcu własnego domu i ogrodu, ale czuje się samotny. Pisze listy do siostry swojej zmarłej żony z nadzieją, że pomoże mu to poznać ukochaną kobietę. Refleksja jaka opadła mnie podczas lektury była smutna: Monet i jego towarzyszka nie znali się, nie rozmawiali ze sobą, nie dzielili problemami. Mówili tylko o miłości, nigdy o głodzie, strachu, chorobie. Od czasu do czasu kończyło się to nagłym wybuchem, próbą odkrycia prawdy, ale potem wszystko wracało do poprzedniego stanu. Przyznam, że z każdą stroną bylam coraz bardziej, tym dziwnym związkiem, zafascynowana. 

Przez kolejne karty przeszłość miesza się nam z teraźniejszością. Opowieść o życiu Monetów przerywana jest migawkami z roku 1908. W żaden sposób jednak nie wytrąca to czytelnika z toku narracji, a jedynie wzmaga jego ciekawość i skłania do zastanawiania się jakie wydarzenia doprowadziły artystę do tego punktu w życiu.

Boston Globe pisał o języku jakim napisana jest powieść, że jest prosty, elegancki i niezwykle sugestywny. I to prawda. Claude i Camille to ten rodzaj literatury, który czyta się niesłychanie szybko. Wszystkie opisy obrazów są tak plastyczne, że czytelnikowi wydaje się iż ma je przed oczami. Mimo wszystko uważam, że przydałaby się wkładka z reprodukcjami dzieł, która świetnie ubogaciłaby książkę. Dla mnie byłby to wtedy ideał lektury.

Claude i Camille to nie pierwsza powieść w dorobku Stephanie Cowell. Do tej pory napisała ich pięć. Z wcześniejszych na język polski przetłumaczono jeszcze Poślubić Mozarta. Sama autorka swoje artystyczno- historyczne zainteresowania wiąże z faktem, iż wychowała się w artystycznej rodzinie. Twórczością Mozarta czy Szekspira zainteresowała się już jako dziecko. Przez lata śpiewała w operach jednak karierę wokalną porzuciła dla rodziny. Zajęła się za to pisaniem książek historycznych osadzanych w różnych epokach.

Zdecydowanie książka ujęła mnie za serce. Polecam ją wszystkim, którzy tak jak ja kochają Paryż, sztukę, historię i dobrą literaturę!

Camille z Jeanem- pierworodnym synem.

8 komentarzy:

  1. O Paryżu poczytam bardzo chętnie :)
    Zresztą tą książkę mam już na oku, teraz tylko mam nadzieję, wpadnie wkrótce w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam nadzieję, że wpadną mi w ręce kolejne z serii i że będą tak samo dobre.

      Usuń
  2. w ubiegłym roku czytałam książkę,również polecam , jest bardzo ciekawa,czyta się lekko i szybko

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję- bardzo miło taką opinię przeczytać :)

      Usuń
  4. Twoja recenzja spowodowała, że chyba zacznę polowanie na tę książkę :) Wprost uwielbiam malarstwo Moneta <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie udanych łowów :) Naprawdę warto.

      Usuń
  5. Świetna książka, nie znalazłam jej strony na fb więc utworzyłam :
    https://www.facebook.com/pages/Claude-i-Camille-Stephanie-Cowell/182140251888333
    Zapraszam fanów:)

    OdpowiedzUsuń