wtorek, 30 kwietnia 2013

Detektywi nie z tego świata. "Tajemnice Nowego Orleanu"

Nowy Orlean to miasto tajemnicze, pełne miejsc przesiąkniętych przeszłością. Opowiadaniem o jego interesującej historii zajmują się członkowie agencji turystycznej: Nikki, Andrea, Patricia, Nathan, Mitch i Julian, prywatnie grupa przyjaciół, spędzająca ze sobą wolny czas. Właśnie podczas przerwy w pracy, będąc w ulubionej kafejce Nikki i Andrea wpadają na tajemniczego nieznajomego, który przyciąga ich uwagę. Kilka dni później Andrea ginie. Przedawkowała narkotyki. Policja uważa, że powróciła ona do dawnego nałogu. Innego zdania jest Nikki, której przyjaciółka śniła się w momencie śmierci. Od tego czasu zaczęła widzieć jej ducha. Wpada również często na spotkanego wcześniej mężczyznę. Kiedy opisuje go policji okazuje się, że był on agentem FBI i jakiś czas temu został zamordowany, także niemożliwe jest, że dziewczyna go widzi. Znajomi zaczynają podejrzewać, że Nikki dalej jest w szoku po śmierci przyjaciółki i niezbędna jest jej opieka psychologiczna.

Jedyną osobą, która ją rozumie jest Brent: rządowy specjalista zajmujący się zjawiskami nadprzyrodzonymi. Jemu duchy po raz pierwszy ukazały się w dzieciństwie, po wypadku jego rodziców. Od tego czasu nauczył się z nimi rozmawiać i pomagać im. Do Nowego Orleanu sprowadza go sprawa zabójstwa rządowego agenta, ale bardzo szybko zauważa on, że obie zbrodnie dużo łączy i że Nikki jest w ogromnym niebezpieczeństwie.

Tajemnice Nowego Orleanu zaskoczyły mnie całkowicie. Jest to nie tylko sprawnie skonstruowany kryminał, ale też książka z duszą (bądź z duchami, jak kto woli). Autorce udało się wpleść do powieści istoty nie z tego świata w sposób bardzo sugestywny, obrazowy. W pewnym momencie czytelnik ma wrażenie, że to taka specyfika Nowego Orleanu iż duchy krążą po ulicach, pomagają rozwiązać śledztwo, walczą z narkotykami czy zaprowadzają porządek na "swoim" cmentarzu. Ot, taka ciekawostka turystyczna miasta. Jednocześnie Heather Graham nie popada w przesadę dzięki czemu książka nie stała się groteskowa.

Kolejną zaletą powieści jest wartka akcja. W jednej chwili bohaterowie uprawiają bardzo gorący seks (tak, mamy w niej też wątki romansowe), po to by za chwilę pójść na cmentarz porozmawiać z zaprzyjaźnionym duchem czy podziałać na nerwy agentowi FBI. Autorka zaskakuje i trzyma w napięciu szczególnie, że każe nam osoby mordercy szukać w najbliższym otoczeniu ofiar.

Czytając Tajemnice Nowego Orleanu trudno uwierzyć, że Heather Graham zasłynęła głównie jako autorka romansów. Pierwszą powieść wydała w 1982 r. Obecnie jest najbardziej poczytną amerykańską autorką.

Jeżeli potrzebujecie lekkiego kryminału i nie odstraszają Was dziwni detektywi, to Tajemnice Nowego Orleanu powinny przypaść Wam do gustu. 

Książkę zgłaszam do wyzwania: Z literą w tle


8 komentarzy:

  1. Nnowy Orlean fascynuje mnie od dawna - z chęcią przeczytałabym książkę, której akcja toczy się w tym mieście! A jeśli na dodatek są tu duchy, to sięgnęłabym po nią tym chętniej :-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jakie to miasto jest naprawdę, ale w książce robi klimatyczne i magiczne wrażenie. Także tym bardziej zachęcam. A duchy są świetne :D

      Usuń
  2. Nieźle to brzmi. Nazwisko autorki bardzo często rzuca mi się w oczy, ale nigdy dotąd nawet przez myśl mi nie przeszło, by się nią zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia czym mnie skusiła w bibliotece, ale zdecydowanie nie żałuję :)

      Usuń
  3. O autorce nigdy nie słyszałam. Jej romansów bym nie przeczytała, ale tę książkę z wielką chęcią, jako że wydaje mi się, iż jest godna uwagi. A dodatkowo zachęciłaś mnie stwierdzeniem,że autorka nie popada w przesadę w eksploatowaniu wątku z duchami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duchy są obecne przez cały czas, ale są ukazane z jakimś takim wdziękiem, że stają się po prostu kolejnymi bohaterami. Jakoś człowiek przestaje zwracać uwagę na fakt, że w śledztwie biorą udział zmarli. Choć potrafią też narozrabiać :)

      Usuń
  4. Nowy Orlean jest na mojej liście "pojechać zaraz po wygranej w totka" - ale że na to sie nie zanosi, więc sięgnę po książkę :) Dziękuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką listę miejsc, które odwiedzę jak już zostanę tą milionerką :) I też na razie zastępują ją książkami. A ta ma klimat.

      Usuń