wtorek, 14 maja 2013

Teroryści atakują. "Czarny piątek"

Po raz pierwszy skończyłam lekturę książki Alex Kavy z mieszanymi uczuciami. Bo z jednej strony całkiem interesująca fabuła, ale z drugiej jakoś powieść do mnie nie przemówiła.

W największym centrum handlowym USA, w okresie wzmożonego ruchu dochodzi do ataku terrorystycznego. W budynku wybuchły trzy bomby podłożone przez niczego nieświadomych kurierów. Straty nie są ogromne- w całej akcji chodziło bardziej o efekt psychologiczny niż masakrę ludności. Jedyne co poszło nie tak, to fakt, że jeden z kurierów przeżył. Tajemniczy mężczyzna stojący za zamachami postanawia upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Zabić kuriera i jego towarzyszy oraz uderzyć w kolejnym miejscu. Maggie O'Dell ma 24 godziny, żeby rozpracować jego zamiary. Zapewne byłoby jej łatwiej gdyby w sprawę nie był zamieszany jej przyrodni brat.

Po raz kolejny fabuła była skonstruowana tak, że czytelnik pozostawał w niepewności przez całą lekturę. Znowu towarzyszyliśmy przestępcy w jego poczynaniach i mogliśmy śledzić bieg jego myśli. Brakowało mi jednak pewnej rzeczy. Owszem szef terrorystów był postacią wielopłaszczyznową, zmieniającą twarze i nieprzeciętnie inteligentną, ale w przeciwieństwie do poprzednich morderców, robił wrażenie absolutnie zrównoważonego psychicznie. Każdy jego ruch był zaplanowany, przemyślany, nie pozostawiał miejsca na działanie przypadku. Mam jednak wrażenie, że bardziej do mnie przemawia postać "wariata" ogarniętego obsesją.

Druga rzecz, która zgrzytała mi w Czarnym piątku to bohaterowie. Ze względu na cięcia finansowe agent Tully nie tylko nie leci z Maggie na miejsce zbrodni, ale nie bierze żadnego udziału w śledztwie. Nie ma też innych postaci, które polubiliśmy we wcześniejszych częściach albo występują one tylko epizodycznie. Dodatkowo miejsce dyrektora Cunninghama zajął zastępca dyrektora, Kunze. Człowiek oskarżający Tully'ego i Maggie o śmierć swojego poprzednika, deprecjonujący ich umiejętności i przydatność dla FBI i starający się na stałe zasiąść w dyrektorskim fotelu. I to właśnie on towarzyszy agentce O'Dell w śledztwie.

Czarny piątek przykuł moją uwagę, wciągnął w skomplikowane śledztwo, ale nie zachwycił. Mimo wszystko myślę, że tak samo jak wszystkie poprzednie książki Alex Kavy mogę go z czystym sercem polecić.

6 komentarzy:

  1. Jeszcze nic nie czytałam tego autora, ale wiem, że na pewno nie zacznę od tej książki. Na mnie już sama fabuła wrażenia nie robi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie też nie robiła, dlatego sięgnęłam po nią w bibliotece po przeczytaniu poprzednich książek Kavy. Tamte zdecydowanie były ciekawsze.

      Usuń
  2. Koniecznie muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. szczerze mówiąc strasznie mnie umęczyła, znudziła ta książka


    www.kreatywneteksty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie zachwyciła, ale też jakoś strasznie jej nie wspominam. Może przez dobre wrażenie zrobione przez poprzednie powieści.

      Usuń