Zawsze do książek tego typu podchodziłam bardzo sceptycznie. Miałam wrażenie, że autorzy poszukują sensacji, a ich celem zdecydowanie nie jest upowszechnienie historii. W związku z tym po Tajemnicze dzieje Polski sięgałam z pewną ostrożnością.
Jak zauważyliście zapewne, przy takich lekturach zazwyczaj zaczynam od przedstawienia pisarza. Tym razem będzie ciut inaczej. O Jerzym Besali pisałam już przy okazji książki Miłość i polityka. Słynne pary w dziejach więc jeśli jesteście zainteresowani postacią autora to zapraszam do zajrzenia do tamtej recenzji.
Tym razem przedmiotem zainteresowania Besali stały się zagadki z historii naszego kraju. Tematyka, którą porusza jest bardzo różnorodna. Poczynając od najdawniejszych dziejów Polski, poprzez średniowiecznych władców, a kończąc na XX- wiecznych teoriach spiskowych. Książka składa się z kilkunastu niezbyt długich esejów podzielonych na cztery grupy tematyczne.
Przyznam, że autor wybrał ciekawe zagadnienia. Pisze też o nich w sposób przystępny dla przeciętnego czytelnika. Nie zanudza mnogością szczegółów, skupia się na najbardziej interesujących aspektach, używa prostego, nienaukowego języka. Rzeczywiście Tajemnicze dzieje Polski dają możliwość poszerzenia swojej wiedzy o losach naszego kraju, a także poznania ciekawostek i teorii, o których nie mówi się w szkole.
Przyznam, że autor wybrał ciekawe zagadnienia. Pisze też o nich w sposób przystępny dla przeciętnego czytelnika. Nie zanudza mnogością szczegółów, skupia się na najbardziej interesujących aspektach, używa prostego, nienaukowego języka. Rzeczywiście Tajemnicze dzieje Polski dają możliwość poszerzenia swojej wiedzy o losach naszego kraju, a także poznania ciekawostek i teorii, o których nie mówi się w szkole.
Mimo wszystkich jej niezaprzeczalnych zalet mam z tą książką dwa problemy. Pierwszy dotyczy przyjemności czytania. Tajemnicze dzieje Polski są pod tym względem bardzo nierówne. Owszem są momenty, które wciągają i nie pozwalają się oderwać, ale jest też mnóstwo takich, gdzie musiałam jedno zdanie czytać kilka razy żeby zrozumieć jego sens. I miałam wrażenie, że nie do końca jest to wina autora, któremu przez większość czasu udawało się przykuć moją uwagę, ale niedbałości wydawnictwa. Zazwyczaj jeżeli musiałam zastanawiać się nad sensem zdania to dlatego, że brakowało w nim jakiegoś wyrazu czy kilku liter, które zmieniały sens.
Drugi problem wiąże się z bardzo szerokim zakresem tematycznym książki. Nie da się być specem od wszystkiego. A tutaj autor jednocześnie pisze o prasłowianach i XIX- wiecznych tajnych organizacjach. Odwołuje się przy tym do wielu źródeł czy badań innych historyków. Obszerna bibliografia pozwala zauważyć, że praca oparta jest na solidnych naukowych podstawach. I z jednej strony budzi się we mnie ogromny podziw dla pracy włożonej w napisanie Tajemniczych dziejów Polski, z drugiej obawa, że część zagadnień została potraktowana pobieżnie.
Trudno mi jednoznacznie polecić czy odradzić Tajemnicze dzieje Polski. Myślę, że poruszana tematyka jest tak interesująca, iż każdy zainteresowany historią znajdzie tam coś dla siebie.
Książkę zgłaszam do wyzwań: Polacy nie gęsi, Nie tylko literatura piękna,
Z literą w tle
Trudno mi jednoznacznie polecić czy odradzić Tajemnicze dzieje Polski. Myślę, że poruszana tematyka jest tak interesująca, iż każdy zainteresowany historią znajdzie tam coś dla siebie.
Książkę zgłaszam do wyzwań: Polacy nie gęsi, Nie tylko literatura piękna,
Z literą w tle
Besala świetnie pisze. Ja ostatnio czytałam jego rewelacyjną opowieść o Zygmuncie Starym i Bonie. Ale tajemnice zagadki to w ogóle dyskusyjna sprawa.
OdpowiedzUsuńWłaśnie poprzednia jego książka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, także byłam ciekawa kolejnej. I ta niestety już tak dobra nie jest. Ale jak pisała: częściowo winę za to ponosi wydawnictwo.
UsuńA książkę o Zygmuncie i Bonie mam w planach.
Wiesz, ja mam od jakiegoś czasu wrażenie, że Bellona leci na tania historyczną sensację nie merytorycznie dobre pozycje. Pełno w tym wydawnictwie sensacji, tajemnic, zagadek etc. Taka momentami sieczka historyczna. A Zygmunt Stary...jest Zysku, widac różnicę i w jakości wydania i tematyce.
UsuńA zaczynali od bardzo naukowej literatury z tego co pamiętam. Mnie rozczarowuje nawet nie tematyka, ale wykonanie. Naprawdę nie chce mi się podczas lektury zastanawiać "co poeta miał na myśli". Leniwa jestem :)
UsuńNa pewno by mnie zainteresowała. Lubię odkrywanie wszelakich zagadek:)
OdpowiedzUsuńW takim razie powinna Ci się spodobać :)
UsuńTakie książki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZawsze można się czegoś z nich dowiedzieć :)
UsuńJa na szczęście trafiam na pozycje, które nie szukają taniej sensacji, ale rzetelnie podchodzą do tematu. Besalę czytałam i polecam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Ta jak pisałam, też taniej sensacji nie szuka. Jest naprawdę całkiem ciekawa i merytoryczna. Tylko czyta się ją trudno :(
UsuńO Jerzym Besali oraz o jego warsztacie i książkach naczytałam się już mnóstwo dobrego, czas sprawdzić te opinie w praktyce.
OdpowiedzUsuńJa mam za sobą lekturę dwóch jego książek: jedna mnie zachwyciła, druga, jak widać, nie bardzo. Także opinię mam dość wyśrodkowaną.
Usuń