wtorek, 2 kwietnia 2013

Zagadka matematyczna

Dzisiaj mam dla Was zagadkę, która mój humanistyczny umysł pokonała i doprowadziła do obłędu.

Równo tydzień temu (we wtorek 26 marca) panowie zrzucający z dachu śnieg zerwali mi kabel po którym biegnie internet. Awaria została zgłoszona od razu i miała być naprawiona w maksymalnie 48 godzin. Nie została do tej pory, za to najświeższa informacja z infolinii dostawcy internetu brzmi: technicy przyjdą w piątek (5 kwietnia). I teraz pytanie: jakim cudem 48 godzin trwa 11 dni?

Odpowiedzi wraz z uzasadnieniem proszę zostawić pod postem :-). Obliczenia mile widziane.


 Odkryłam jeden plus całej tej sytuacji: przeczytałam przez ten tydzień stertę książek (w tym kilka do marcowych wyzwań gdyż cały czas miałam nadzieję na szybką naprawę). Niestety nie wiem kiedy dane będzie mi o nich napisać. Dzisiaj udało mi się skorzystać z gościnności biblioteki, ale kiedy znowu będę miała szansę nie mam pojęcia. Także pozostaje mi jedynie przeprosić za nieodpowiadanie na Wasze komentarze i liczyć na przybycie panów techników. (stają się dla mnie powoli zakutymi w zbroję rycerzami na białych koniach, którzy przyniosą ratunek zamkniętej w wieży niewieście).

7 komentarzy:

  1. 11 dni? Ja rozumiem, że święta, ale mimo wszystko one nie trwają aż tyle, chyba, że ja o czymś nie wiem. Też jestem umysłem humanistycznym, więc zagadki Ci nie wyjaśnię, ale trzymam kciuki za naprawę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najśmieszniejsze jest to, że technicy byli. Przyszli w sobotę, odkuli lód z przewodu i się zmyli jak tylko się na chwilę odwróciłam... A że to druga taka awaria tej zimy, to wiem ile trwa naprawa: 15 minut. Łącznie z obudzeniem mnie i przyniesieniem drabiny.

      Usuń
  2. Już się przekonałam, że w takich instytucjach obowiązuje inny przelicznik godzinowy. Pamiętam tylko, że jak u mnie coś nie działało, to było podobnie ;-) Nie mam bladego pojęcia, jak to liczą, ale skoro wyszło w przybliżeniu tyle samo, co u mnie, to może do jakiejś potężnej potęgi wszystko podnieść? ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Matematyka zagina czasoprzestrzeń... Sama jestem ciekawa, o ile jeszcze te 48 godzin się przeciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może technicy na nowo zdefiniowali pojęcie czasu i wyliczyli, że doba ma jednak trochę więcej niż 24 godziny? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja trochę znam się na matematyce, ale Twoja zagadka jest dla mnie dużym wyzwaniem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Obawiam się, że gdybym starała się odgadnąć tok myślenia techników/operatora to na dobre by mi to nie wyszło :) Za to pochwalę się: przyszli dzień wcześniej i mam już internet :)

    OdpowiedzUsuń