Na pewno czasem macie tak, że sięgając po kolejną książkę odkrywacie, że: "to już było". Z innymi bohaterami, w innym miejscu i pod inną okładką. Takie właśnie refleksje nawiedzały mnie podczas czytania Letniego stażu. Książki, która swoją drogą, wyszła spod pióra lubianych przeze mnie: Carrie Karasyov i Jill Kargman.
Kira, zainteresowana modą dziewczyna, trafia na staż do jednego z najbardziej poczytnych czasopism na jej temat. Jej pragnieniem jest dostać się pod skrzydła, budzącej grozę, redaktor naczelnej. Jednak miejsce to jest z góry zarezerwowane dla Daphne- córki właściciela pisma, przywódczyni kliki "popularnych", istoty uważającej się za centrum wszechświata i niezainteresowanej pracą. Zignorowałaby ona Kirę gdyby nie to, że pomiędzy dziewczyną i chłopakiem Daphne zaczęła rodzić się przyjaźń. A że wrogów należy trzymać jak najbliżej...
Jeżeli czytaliście Diabeł ubiera się u Prady i oglądaliście Wredne dziewczyny (lub inny z tego typu filmów) to niewiele Was w tej książce zaskoczy. No może wyjątkiem będzie, pojawiający się znikąd, Matt- wielbiciel Kiry. Poza tym jest dość schematycznie: szefowa, której wszyscy się boją; klika bogatych dziewczyn, które rządzą wszystkimi; przystojniak, w którym kocha się bohaterka, a wszystko to w świecie pięknych i bogatych, gdzie podstawowym obowiązkiem jest bywanie na imprezach i udzielanie się towarzysko.
źródło |
Letni staż to nie jest książką, o której dałoby się wiele napisać. Zdecydowanie jest to lektura na odprężenie, skierowana raczej do młodszego odbiorcy. Sądzę, że gdybym była w wieku bohaterów, czyli miała te 18- 19 lat, to lektura zainteresowałaby mnie dużo bardziej. Jako że mam troszkę więcej i podobnych książek przeczytałam już całkiem sporo, to Letni staż nie wywarł na mnie zbyt dużego wrażenia. Owszem, przyjemna powieść, którą czytało się szybko i równie szybko się o niej zapomni.
To co utkwi mi w pamięci na dużej to definicja "hipstera" zamieszczona w książce. Mianowicie ma on być: zapalonym miłośnikiem jazzu; osobom zamiłowaną w rzeczach modnych i eleganckich, w nowościach.
Mimo wszystko, jeśli macie te 17-22 lata i nie czytaliście zbyt dużo książek tego typu, to Letni staż może przypaść Wam do gustu.
Książkę zgłaszam do wyzwania: Grunt to okładka
To co utkwi mi w pamięci na dużej to definicja "hipstera" zamieszczona w książce. Mianowicie ma on być: zapalonym miłośnikiem jazzu; osobom zamiłowaną w rzeczach modnych i eleganckich, w nowościach.
Mimo wszystko, jeśli macie te 17-22 lata i nie czytaliście zbyt dużo książek tego typu, to Letni staż może przypaść Wam do gustu.
Książkę zgłaszam do wyzwania: Grunt to okładka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz