
Mistrzyni sztuki śmierci
to pierwsza z trzech części serii napisanej przez Arianę Franklin. Pod tym
pseudonimem ukryła się znana brytyjska autorka powieści historycznych i
biografii. Swoją karierę zaczynała jako reporter towarzyszący królowej
Elżbiecie II w jej podróżach. Wedrowne życie porzuciła po ślubie i urodzeniu
córek. Wtedy zaczęła tworzyć powieści historyczne, których akcja dzieje się pod
koniec wieku XVIII. Niestety nie doczekały się one polskiego przekładu.
Zdecydowanie większą sławę przyniósł jej cykl o średniowiecznej patolog Adelii
Aguilar.
Adela jest kobietą jakiej mieszkańcy Anglii nie mieli jeszcze okazji poznać. Wykształcona, inteligentna, miłująca czystość i porządek, kierująca się rozumem była wyjątkową niewiastą nawet w oświeconym Salreno. W Anglii wszystkie te cechy mogą ściągnąć na nią nawet oskarżenia o czary. Dlatego już od początku udaje pomocnicę "lekarza" Mansura- swojego arabskiego opiekuna. Jednak baczny obserwator nie daje się zwieść temu przebraniu.
Ariana Franklin stworzyła postać tak nietuzinkową i żywą, że wydaje się iż zaraz wyjdzie do nas z kartek książki. Równie barwne są pozostałe osobowości. Autorka stworzyła świat, do którego chętnie bym się przeniosła. Umiejętnie połączyła historię i fikcję i sprawiła, że jej opowieść żyje własnym życiem. Zabiera nas do Anglii Henryka II, króla znanego tylko z konfliktu z arcybiskupem Becketem. Oglądamy ją oczami Adelli zauważając jednocześnie jego jasne i mroczne strony. Ciekawa narracja sprawia, że od książki nie da się oderwać.
Mistrzyni sztuki śmierci to pierwsza część z serii opowiadającej przygody Adelii Aguilar. Ja jestem absolutnie zachwycona. Z czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu.